A tak na poważnie?
- Jestem mamą z dystansem, do siebie i do dzieci. Taką, która jest surowa i wymagająca w znaczących sprawach i taką która odpuszcza pierdoły.
- Mamą, która uważa, że dziecko powinno znać granice i taką, która równocześnie chce dawać swoim pociechom dużo wolności.
- Mamą, która pozwala się potknąć i przewrócić, bo wierzy w to, że nie ma lepszej nauki niż nauka na własnych błędach.
- Mamą, która rozpieszcza, która karmi słodyczami, bo co to za dzieciństwo bez czekolady i lodów?
- Mamą, która się wygłupia, która robi śmieszne miny, skacze i tańczy.
- Mamą, która pozwala dzieciom doświadczać, nawet jak by miało to oznaczać obłoconą pupę i piasek w buzi.
- Mamą, która daje prawo do wyboru.
- Mamą, która widzi kolory, a nie twierdzi, że coś jest tylko albo czarne, albo białe. Która dyskutuje i negocjuje.
- Mamą, która przytula, ściska, całuje, a potem znów przytula, bo wie, że to najlepsze lekarstwo na wszelkie smutki - i swoje, i dzieci.
- Mamą, która chciałaby swoim dzieciom pokazać cały świat i uwrażliwić je na piękno natury. Żeby wiedziały jak pachnie morze, jak szumi las, jak smakuje deszcz i jak wyglądają ośnieżone górskie szczyty.
- Mamą, która nie popada w skrajności, która chce swoim dzieciom poświęcać jak najwięcej czasu, ale chce też, żeby nauczyły się być same ze sobą, żeby miały przestrzeń, aby tworzyć coś własnego.
- Mamą, dla której nie ma tematu tabu, która odpowiada na każde pytanie, nie bagatelizuje i nie ignoruje, bo sama też nie chce być ignorowana.
- Mamą, która docenia, chwali, motywuje.
- Mamą, która rozumie, że dzieci nie muszą być dokładnie takie, jakie chciałaby żeby były, że mają prawo być inne.
- Mamą, która chce nauczyć swoje dzieci szacunku - do siebie i drugiego człowieka. Która chce im pokazać jak ważna jest rodzina, miłość, przyjaźń. Jak wiele daje szczerość i jak nic nie daje kłamstwo.
- Mamą, która czasem nie wie, po prostu nie wie co zrobić, co powiedzieć, jak odpowiedzieć na pytanie, jak naprawić błąd.
- Mamą, która bywa zagubiona w tej macierzyńskiej grze i która nie zawsze ma pomysł jak ją wygrać.
- Mamą, która jest czasem zła, która krzyczy, a potem tego żałuje.
- Mamą, której puszczają nerwy i bije się za to w pierś, bo powinna mieć więcej cierpliwości. A później myśli, że przecież ma prawo mieć chwilę słabości.
- Mamą, która czasem płacze - z bezsilności, smutku, szczęścia.
- Mamą, która się wzrusza nieadekwatnie do sytuacji, bo macierzyństwo sprawia, że kobieta czuje więcej i mocniej.
- Mamą, która się boi: o zdrowie swoich dzieci, o ich życie, o to, żeby nikt ich nie skrzywdził.
- Mamą, która miewa wszystkiego dość i kusi ją, żeby wyjść i trzasnąć drzwiami. Marzy o tym, żeby choć na chwilę ktoś zwolnił ją z tej ogromnej odpowiedzialności jaką jest rodzina.
- Mamą, która nie jest idealna, bo wcale nie chce taka być, chce być ludzka.
- Mamą, której nie interesuje bycie tylko mamą, chce być sobą, mieć swoje pasje, marzenia. Chce być kobietą, żoną, przyjaciółką. Chce żyć pełnią życia.
- Mamą, która pragnie, aby czasem ktoś zatroszczył się o nią, przytulił, pocałował, pocieszył, powiedział, że wszystko będzie dobrze. Żeby ktoś ją dostrzegł - ją i to, że bywa smutna, samotna, zmęczona, że potrzebuje pomocy.
- Mamą, która zawsze będzie miała w sobie niezmierzone pokłady sił, która nigdy się nie podda, nie zrezygnuje, bo została obdarowana cudownym skarbem jakim są dwa, małe, wyjątkowe istnienia, za które bierze całkowitą odpowiedzialność i które warte są każdej wylanej łzy, każdej kropli potu i każdej poświęconej im minuty życia.
- Mamą, która pragnie, aby czasem ktoś zatroszczył się o nią, przytulił, pocałował, pocieszył, powiedział, że wszystko będzie dobrze. Żeby ktoś ją dostrzegł - ją i to, że bywa smutna, samotna, zmęczona, że potrzebuje pomocy.
- Mamą, która zawsze będzie miała w sobie niezmierzone pokłady sił, która nigdy się nie podda, nie zrezygnuje, bo została obdarowana cudownym skarbem jakim są dwa, małe, wyjątkowe istnienia, za które bierze całkowitą odpowiedzialność i które warte są każdej wylanej łzy, każdej kropli potu i każdej poświęconej im minuty życia.
Mama...to juz brzmi dumnie:) Można by w tym miejscu postawić kropkę!
OdpowiedzUsuńI nieważne, gdzie akurat idę ... Gdy odwracam głowę zawsze jest tuż przy mnie. Mama- mój ziemski Anioł Stróż.
❤❤
UsuńCUDOWNIE!!!!!!!Wielka mądrość mimo tak małego jeszcze życiowego doświadczenia. Choć dzieli nas pokolenie i nigdy nie pisałam pamiętnika ani bloga to taką właśnie matką starałam i wciąż staram się też być. Czy mi się udaje...?
OdpowiedzUsuńNatalia piekny opis bycia Mamą 💕💕💕 pozdrawiam kibicuje i sledze blog ;-)
OdpowiedzUsuńDziękuję! ❤️
UsuńMama brzmi nie tylko dumnie, ale i pięknie. Mama potrafi kochać dziecko bezwarunkowo, w sposób nieodwzajemniny. Jest to atruizm w czystej postaci, rzadko spotykany w innych relacjach międzyludzkich. Doro i piękno zalicza się do największych wartości i źródło ich może mieć pochodzenie nadprzyrodzone. Ja uważam, że źródło to pochodzi od matki. Poczucie dobra i piękna kształtuje się od maleńkości i należy je wyssać z mlekiem matki. Matka jest stwórcą wartości u dziecka, które następnie rozprzestrzeniają się na cały świat.
OdpowiedzUsuńNatalia, jesteś stwórcą największych wartości ludzkich.
Errata: altruizm
UsuńNo i znów nie mogło zabraknąć wnikliwej analizy mojego wiernego Czytelnika :-) Dziękuję za ten dopełniający aspekt filozoficzny!
Usuń